W pionierskich czasach World Wide Web (www), czyli internetu walczyliśmy z połączeniem internetowym naszego komputera i ćwiczyliśmy wysyłanie wiadomości tekstowych, czyli E-Maili. Wtedy na stronach internetowych nie widniały jeszcze inteligentnie zintegrowane reklamy, które lepiej od nas wiedziały co chcemy kupić. Jedno badanie ujawnia teraz co było wtedy, w epoce oślepiających stron i reklam, pierwszym przedmiotem interesów internetowych: marihuana.
Poszukiwanie pierwszej transakcji internetowej rozpoczął John Markoff publikując w 2005 roku What the Dormouse Said: How the Sixties Counterculture Shaped the Personal Computer Industry. Książka ta wskazuje na prekuror internetu, czyli powstały w latach sześćdziesiątych ARPRANET. Ta sieć łączyła komputery centralne amerykańskich uniwersytetów z komputerami ważniejszych instytucji.
Markoff opisuje pewno zdarzenie z roku 1971 albo 1972, jak studenci w Stanford utrzymywali więzi biznesowe z pracownikami Massachusetts Institute of Technology. I nie chodziło tutaj wcale o potrzebne materiały badawcze czy wymianę zdań na temat konkretnych zadań badawczych – nie. Chodziło o zakup bliżej nieokreślonej ilości cannabisu.
Książka The Dark Net: Inside the Digital Underworld autorstwa Jamiego Bartletta z roku 2014 zawiera podobną anegdotę z tymi samymi protagonistami, która miała odegrać się w 1972 roku. Czy naprawdę wszystko w taki sposób się odbyło jak zostało to opisane i czy to rzeczywiście była pierwsza jest tak samo trudne do stwierdzenia jak pierwsze użycie kodu 420, którego mity powstania tak samo są rozbieżne.
Jeśli chcemy być dokładni, to pierwszy prawdziwy zakup przez internet musimy datować na rok 1994. Według magazynu Smithsonian Magazine ktoś wtedy sprzedał swojemu przyjacielowi przez internet płytę Stinga. Tak czy owak, w każdym razie cannabis i dobra muzyka to napęd handlu internetowego oraz więzi międzyludzkich.
