Nowa rzecznik ds. narkotyków w Niemczech Daniela Ludwig z partii CSU zaciera nowe szlaki na swojej nowej posadzie. Posłanka Partii CSU chce wyciągnąć narkomanów z oślego kąta. Czy więc jointy w Niemczech będą już tylko traktowane jako wykroczenie? Rzeczniczka ds. narkotyków chce w tej kwestii przełamać nowe horyzonty.
Daniela Ludwig (CSU) ma 44 lata, jest matką bliźniaków i jest na stanowisku od trzech miesięcy. Jej poprzedniczka, Marlene Mortler była przez łącznie pięć lat rzeczniczką ds. narkotyków i obecnie jest członkinią Parlamentu Europejskiego. Jej następczyni, Daniela Ludwig postawiła sobie za cel zmianę niektórych rzeczy w polityce antynarkotykowej i chce uderzyć w nowy akord.
Pierwszą rzeczą do zrobienia jest zaklasyfikowanie używania konopi indyjskich do celów prywatnych jako przestępstwa administracyjnego – ale nadal pozostaje to marzeniem na przyszłość.
Rzeczniczka ds. narkotyków Ludwig: „Z demonizacją narkotyków daleko nie zajdziemy”
Ludwig chce robić rzeczy inaczej niż jej poprzednicy. Od kilku miesięcy jest ona niczym oficer narkotykowy w Niemczech. Ale już teraz daje jasno do zrozumienia, że chce podążać nową drogą. Odrzuca ona agresywną politykę: „Musimy pomóc uzależnionym przezwyciężyć nałóg lub przynajmniej żyć w godności”. Polityka antynarkotykowa to opieka zdrowotna. „Odstraszanie i demonizacja nie są żadną drogą naprzód”, mówi. Dla polityka CSU taka postawa nie jest oczywista.
Czy Unia staje się coraz bardziej liberalna w polityce antynarkotykowej?
W tak zwanym białym pokoju, w „Birkenstube”, gdzie osoby uzależnione od narkotyków mają możliwość legalnie je zażywać, który Ludwig jako pierwsza rzeczniczka ds. narkotyków oficjalnie odwiedza, uzależnieni mogą dostać czyste strzykawki i inne składniki na strzał. W zadymionym sąsiednim pokoju mogą palić twarde narkotyki, takie jak heroina i kokaina.
Uzależnieni od marihuany muszą przestać być stygmatyzowani
„Nie można narzekać na konsumpcję publiczną i jednocześnie być przeciwko pomieszczeniom do konsumpcji narkotyków”, jest przekonana. Potrzeba miejsc do rozmów z uzależnionymi. Tylko wtedy można im pomóc. Cel Ludwig to: „Musimy wydostać narkomanów z napiętnowania i oślego kąta”. Rząd robi w tej kwestii zbyt mało.
Nie można było przewidzieć, że 44-letnia matka bliźniąt zajmie się tym tematem – nawet dla samej siebie, jak przyznaje. Przez wiele lat Ludwig była ekspertem ds. polityki transportowej w grupie parlamentarnej CDU/CSU. Kiedy jednak Marlene Mortler, była rzeczniczka ds. narkotyków, zajęła miejsce w Parlamencie Europejskim dla CSU, stanowisko to zwolniło się. Przewodniczący CSU Markus Söder i szef delegatów CSU w Bundestagu Alexander Dobrindt, namówili Ludwig do przejęcia tego stanowiska.
„Ludwig naprawdę dobrze zaczęła.”
Echo na personelu było prawdopodobnie niszczycielskie. Polityk ds. transportu jako rzeczniczka ds. narkotyków – to nie mogło się udać. Ale to nieprawda. „Daniela Ludwig miała naprawdę dobry początek”, mówi Christian Hennis, szef gabinetu antynarkotykowego, który odwiedził Ludwig. Postrzeganie narkotyków jako problemu zdrowotnego, a mniej jako problemu przestępczego jest prawidłowe. Ludwig przyjmuje „postępowe podejście”.
Dokładnie to mogłoby pomóc Unii, a zwłaszcza CSU w polityce partyjnej. Lider partii Söder pokazał ostatnio, że chce zmodernizować CSU i to jak najszybciej, aby nie stracić więzi społecznych.
Również dlatego, że otrzymała wsparcie odgórne, nowa rzeczniczka ds. narkotyków uzyskała ostatnio zgodę grupy parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu na całkowity zakaz reklamy wyrobów tytoniowych. Ludwig pokazała, że w odróżnieniu od swoich poprzedników, nie tylko chce być czynnikiem upominającym, ale także chciała aktywnie prowadzić politykę.
Ludwig chce złagodzić „skamieniałe fronty”
To samo może wkrótce dotyczyć postępowania z konopiami indyjskimi, największego jak dotąd nierozwiązanego problemu polityki antynarkotykowej. Ludwig ogłosiła już, że chce złagodzić „całkowicie skamieniałe fronty” i dobrze słuchać wszystkich stron. Zwłaszcza młodzi ludzie nie czują się już zrozumiani przez polityków jeśli chodzi o kwestie konopi indyjskich.
Po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat, lobby marihuany spotkało się z rzecznikiem ds. narkotyków. Ludwig chce również dowiedzieć się, jak takie kraje jak Portugalia radzą sobie z konopiami indyjskimi – tam posiadanie na własny użytek jest tylko przestępstwem administracyjnym, a nie karnym, jak w Niemczech. Czyżby miałoby to wskazywać drogę, jaką chce podążać Ludwig?
Niespójna postawa landów
Ludwig odwiedziła przede wszystkim najsłynniejszy park w Berlinie, Görlitzer Park, który jest uznawany za centrum obrotu narkotykami. Jest to „obszar, w którym rządzi niemalże bezprawie”, mówi Ludwig. To, że tak się dzieje, wynika dla niej z niespójnego podejścia landów do konopi indyjskich: „Nie tylko ja mam problem z tym, że w Niemczech istnieją różne tolerowane ilości posiadania konopi indyjskich.”
Podczas gdy w Hamburgu jest to 6 gramów, w Berlinie dozwolone jest do 15 gramów. „To przyciąga do miasta ludzi, którzy chcą głównie spożywać narkotyki” – mówi Ludwig. Jej wniosek: „Nadszedł czas na jednolitą granicę tolerancyjną w całych Niemczech.” Można śmiało powiedzieć, że żaden rzecznik ds. narkotyków nie odważył się jeszcze wziąć udziału w debacie na ten temat.