Colorado to najlepszy dowód na to, że marihuana przynosi nie tylko zyski jeśli chodzi o zdrowie, ale i też sam rynek konopny potrafi bardzo wzmocnić sytuację finansową kraju. Ten bogaty w 270.000km2 żyznej ziemi kraj sprawia, że jego mieszkańcom dobrze się tam żyje. Krajobraz kwitnie, dolar się kręci, a zabezpieczenie na przyszłość nikomu nie zmywa snu z powiek.
Nic dziwnego. Podczas gdy w 2006 roku przeciętny mieszkaniec Colorado zarabiał 42.000 dolarów, to w takich bogatych Niemczech nawet w roku 2016 przeciętny Niemiec zarabiał niecałe 36.000 euro rocznie…
Najlepszy przykład na nieudaną gospodarkę w samym Berlinie to cannabisowa prohibicja, która w stolicy Niemiec jest przeprowadzana bez żadnego pardonu. Z takim skutkiem, że nie ma z tego żadnego zysku.
Z resztą, nie musimy daleko szukać. W Niemczech przynajmniej jednogłośnie zagłosowano za legalizacją medycznej marihuany i faktycznie jest ona legalna. W Polsce jak na razie nawet tego nie mamy…
Najnowsze dane z Colorado świetnie nam pokazują, co naszej gospodarce przelatuje przed nosem. Prohibicja cannbisowa została tam zakończona w listopadzie 2012 roku, a sam fiskus dba o to, aby pieniądze z czarnego rynku konopnego zostały wyprane…
Department of Revenue wyliczył, że w tamtym roku rynek konopny od uprawy aż po sprzedaż przyniósł w Colorado zyski rzędu 1,3 MILIARDÓW dolarów. Te dane podatkowe zdradzają, że zyski z cannabisu rekreacyjnego wyniosły 875 milionów dolarów, a zyski ze sprzedaży marihuany medycznej wyniosły około 438 milionów dolarów.
Jest to nowy pobity rekord od czasu wejścia w życie pozwolenia na marihuanę, które miało miejsce ponad 3 lata temu, a samo państwo zarabia na tym około 199 milionów dolarów, które przeznaczane są na rozwój infrastruktury w dziedzinie nauki.
Jednak nie wszystkie liczby wzrastają. Odkąd inne stany poszły w ślady Colorado, zauważono spadek z 7 na 4 procent liczby turystów. Jak widać, konkurencja rośnie.
A u nas co? Nico…
