Dotychczas mogliśmy tylko się domyślać o nastawieniu Administracji nowego Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, jednak teraz mamy już konkretne punkty zaczepienia. Rzecznik prasowy Białego Domu pod koniec lutego oznajmił, że Stany legalizujące będą musiały się liczyć z większą liczbą karnych sankcji.
Co to konkretnie oznacza, o tym zadecyduje Ministerstwo Sprawiedliwości. Na zapytania ze strony mediów rzecznik prasowy Sean Spicer odpowiedział, że pomiędzy programami nad terapeutyczną marihuaną, a tą do użytku rekreacyjnego będzie przeciągnięta ostra linia dzieląca i że pacjenci nie będą w żaden sposób szykanowani.
Trump „rozumie, jakiego bólu i cierpienia doświadczają pacjenci, którzy chorują na ciężkie, a przede wszystkim śmiertelne choroby, i jaką ulgę mogą przynieść im konkretne lekarstwa, łącznie z medyczną marihuaną.” – powiedział Spicer. „Marihuana rekreacyjna to natomiast całkiem inna sprawa.”
Spicer powiedział wskazując na kryzys opioidowy, że nie nikt nie ma zamiaru wywoływać w kraju drugą falę uzależnień. Jednak pominął on przy tym fakt, że liczne osoby uzależnione od opiatów, heroiny albo środków przeciwbólowych właśnie za pomocą cannabisu mogą się uwolnić od swojego nałogu.
W Stanach, w których cannabis jest dostępny do celów terapeutycznych bądź rekreacyjnych liczba ofiar śmiertelnych spowodowanych przedawkowaniem opiatami spadła o jedną czwartą. Prawodawcy w Stanach Colorado, Oregon, Kalifornia i Alaska, gdzie marihuana została zalegalizowana, wyrazili swoje nadzieje na to, że wypowiedź ta nie jest zgodna ze zdaniem samego Prezydenta i Administracji.
Dodali oni, że są gotowi na dostarczenie Rządowi informacji na temat rzeczowej polityki narkotykowej oraz na podzielenie się z nim swoimi doświadczeniami jeśli chodzi o legalizację. Oczywistym jest, że w zakresie terapeutycznym oznaczałoby to polityczne samobójstwo, jeśli Rząd postawiłby się przeciwko 300 milionom ludzi.
W związku z tym, że pozytywne wyniki legalizacji okazują się coraz wyraźniej – ożywienie gospodarcze, stworzenie nowych miejsc pracy, więcej pieniędzy dla medycyny itd. – to i tak torpedowanie lubianych przez społeczeństwo spółek i firm będzie się stawało coraz bardziej mniej popularne.