Cannabis z okazji zaślubin księcia Harrego i Meghan Markle

Shaggy mówi: „Nie istnieje dobra impreza bez dobrego zioła!“ (Naszym zdaniem terroryzm też można by było zwalczyć cannabisem.) Podczas gdy z Holandii docierają do nas szkokujące wiadomości o mężczyźnie, który dosłownie zmuszony jest do zawiązania sobie pętli na szyi , aby zwrócić uwagę społeczeństwa na rządania związane z cannabisem, osóbkom z kręgów medialnych wystarczy tylko powiedzieć słówko, aby wywołać wielkie echo.

Znany jamajski artysta reggae Shaggy w kwietniu będzie śpiewał na urodzinach Królowej Elżbiety II na koncercie Commonwealth i w związku z tym wypowiedział on się na łamach Daily Star na temat zastosowania marihuany na królewskich przyjęciach. Ma on też zamiar przynieść ze sobą marihuanę na ślub księcia Harrego oraz Meghan Markel, jeśli tylko będzie miał zaszczyt zostać zaproszonym (na co ma dużą nadzieję).

Właściwie to gwiazda z Jamajki znana z takich hitów jak „Oh Carolina“, „Boombastic“, czy „It wasn’t me“ jest już prawie całowicie pewna, że młoda para królewska z pewnością będzie chciała go gościć na swojej ceremonii zaślubin, ponieważ na każdej dobrej imprezie należy skosztować dobrego zioła.

Jak sam twierdzi, jako prawdziwy Jamajczyk, byłby on spośród królewskich kręgów pierwszym i najodpowiedniejszym wyborem do zadbania o ten naturalny narkotyk. „Ktoś przecież musi to przynieść“, jak mówi sam Shaggy. Ponadto powiedział on na łamach New York Times o tym, jaka siła tkwi w marihuanie, jeśli się jej odpowiednio użyje.

Ten sympatyczny 49-latek jest pewien, że za pomocą tej rośliny możnaby powstrzymać wszystich fanatyków religii islamskiej oraz wszytskich terrorystów tego świata przed dokonywaniem strasznych czynów, gdyby tylko obdażyć ich wystarczającą dawką reggae oraz trawki, który wzbudziły by w nich prawdziwe emmocje.

Zamiast chęci wyrządzania nieludzkich i przerażających czynów mieliby oni raczej ochotę na produktyny stosunek czy też hedoniczną ochotę na wprowadzenie się w stan efektywnego haju. Ludzie, którzy byliby na haju nigy by nie chcieli i nikogo by nie zabili, a zamiast tego uprawialiby dużo miłości.

Dlatego, jego zdaniem, powinno się związać duże paczki z trawką i zrzucić je nad terytoriami samozwańczych boskich żołnierzy, a wtedy w towarzystwie muzyki Boba Marleya pokój byłby zagarantowany.

„Light your spliff
Light your chalice
Make we smoke it in Buk In Hamm Palace!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.


Copyright © haszysz.info - Blog Haszysz to newsy i informacje o marihuanie.